Muszę Wam przyznać, że wraz z rozwojem P13 scrapowałam coraz mniej i ogromnie się cieszę z odzyskania mini scrap roomu w moim domu (gdzie mogę mieć zawsze rozłożone przydasie) i lekkiej mobilizacji ze strony całej ekipy P13 i naszych Klubowiczek. Na luty przygotowałam dwie prace i dziś z ogromną przyjemnością, ale i lekkim stresem, prezentuję pierwszą z nich – Dear Love Layout. Tematem miała być miłość, więc obie moje prace zawierać będą zdjęcia moich córek, gdyż to one są najwdzięczniejszymi obiektami do fotografowania i oscrapowywania. Dziś przedstawiam Wam Zosię, starszą z moich dziewczynek, za chwilę kończącą 15 lat, więc domyślacie się pewnie, że zdjęcie ciut nieaktualne. Pierwsza z małych, bezgranicznie kochanych osóbek w domu, a teraz już nastolatka w pełni.
LO, które prezentuję, w całości przygotowane jest z kolekcji Dear Love, dołączyłam też kilka dodatków gromadzonych przez ostatnie lata. Zdradzić Wam muszę, że ta praca zawiera minimalny wkład, jeśli o wycinanie chodzi. Największa, spodnia warstwa, to karta docięta jakiś czas temu do travel journala, mniejsza, to jedna z kart z arkusza 05, a wszystkie pozostałe elementy doklejone zostały w swojej pierwotnej postaci. Jak widzicie, jestem fanką warstw, balansu kolorystycznego (tak! To on wprowadza porządek i sprawia, że prace wyglądają lepiej) oraz prostych form. Jestem też scraperką, która układa i składa LO w kilku podejściach do biurka-wietrząc po drodze głowę. Ten proces zatem chwilę trwa, zdecydowanie nie robię wielu prac.
Jako że postanowiłam wrócić mocniej do scrapowania, mam nadzieję, że Paulina wpuści mnie tu częściej i będę miała okazję zaprezentować Wam coś od siebie.
.. . .
Użyłam :
Pozdrawiam :